Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Kosmiczne zderzenia i wypadki, o których nie słyszałeś

88 217  
199   40  
Wydawać by się mogło, że w kosmosie jest mnóstwo miejsca dla krążących satelitów. Jednak i tam częściej niż myślisz dochodzi do mniejszych i większych kolizji. Ponad 20 000 wysłanych przez nas w kosmos obiektów zasuwa wokół Ziemi z prędkością 28 000 km/h, więc w sumie nie ma się co dziwić, że dochodzi tam czasem do spektakularnych stłuczek.

#1. Sojuz TM-17 uderza w stację Mir, 1994

Soyuz with Mir
Całe zajście trwało kilka minut. Kosmonauci przebywający na stacji kosmicznej przed powrotem na Ziemię mieli wykonać zdjęcia systemu cumowniczego APAS-89. O 7:37:11 czasu moskiewskiego Sojuz TM-37 odłączył się od portu stacji, o 7:43:59 znalazł się 15 metrów od modułu Kristałł, o 7:46:20 zgłoszono, że moduł zachowuje się „ociężale” i nakazano odsunięcie go od stacji, a o 7:47.30 kontrola naziemna zauważyła gwałtowne wstrząsy obrazu telewizyjnego i straciła łączność z Mirem i Sojuzem. Pomimo że Sojuz w odstępie kilku sekund dwa razy walnął w Mir, stacji nic wielkiego się nie stało. Nie został uszkodzony panel słoneczny, anteny czy też porty cumownicze. Przyczyną zderzenia było błędne ustawienie przełącznika.

#2. Progress M-34 i jego kolizja z Mirem, 1997

https://www.youtube.com/watch?v=Iu3oy6_v73M

Mimo że stare przysłowie mówi, że piorun nie uderza dwa razy w to samo miejsce, Mir został uderzony po raz drugi. Możliwe, że pecha przyniósł Vasily Tsibliyev, który był dowódcą stacji podczas tych dwóch stłuczek. W latach 90. Rosjanie próbowali zastąpić czymś innym drogą, zautomatyzowaną procedurę dokowania. 24 czerwca 1997 Progress M-34 został odczepiony od stacji, a następnie próbowano ręcznie zacumować go w tym samym miejscu. Niestety nie było to takie łatwe jak sobie wyobrażano i Progress walnął w Mir. Tym razem zniszczenia były dużo poważniejsze. Moduł Spektr i jego panele słoneczne zostały uszkodzone, co spowodowało spadek ciśnienia i utratę powietrza w stacji, również o 1/3 spadła ilość otrzymywanej energii. Mir stracił sterowność i zaczął dryfować. Naprawienie paneli zajęło dwa miesiące, a moduł pozostał nieczynny aż do końca działania stacji. 2 lipca tego samego roku Progress M-34 został odłączony i spłonął w atmosferze ziemskiej.

#3. Zderzenie satelitów Iridium 33 i Kosmos 2251

https://www.youtube.com/watch?v=u0NEnPOx6ic

Pierwsze w historii bezpośrednie zderzenie dwóch sztucznych satelitów miało miejsce 10 lutego 2009 roku. Nad Syberią latał sobie nieczynny rosyjski satelita telekomunikacyjny Kosmos 2251, z którym zderzył się normalnie funkcjonujący amerykański satelita telekomunikacyjny Iridium 33. Satelity leciały z prędkością około 26 857 km/h i po kolizji uległy całkowitemu zniszczeniu. Jurij Iwanow oskarżył stronę amerykańską (firma Iridium jest własnością rządu USA) o zaniedbanie i doprowadzenie do kolizji. Właściciel Iridium stwierdził, że incydent nie był spowodowany żadnym błędem ani usterką. W przestrzeni kosmicznej dryfuje około 600 szczątków różnej wielkości, które zakłócają spokój innym czynnym satelitom. Nawet stacja kosmiczna ISS musiała kiedyś „uciekać” przed fragmentem Iridium.

#4. Satelita kontra Księżyc

The Moon

Księżyc jest naturalnym satelitą, więc jeśli jakiś obiekt walnie w niego, możemy to zaliczyć do kolizji kosmicznych. Jak do tej pory na Księżyc wysłano 74 sondy i statki załogowe, z czego 51 roztrzaskało się o białą, skalistą powierzchnię. 19 z tych uderzeń było zaplanowanych, tak jak misje Apollo, podczas których mierzono aktywność sejsmiczną. Większość sond i satelitów, które walnęły w Księżyc należała do USA, a walnęły głównie dlatego, że zakończyły swoja misję i były już niepotrzebne, więc wyłączono je i pozwolono im zakończyć żywot na Srebrnym Globie. Związek Radziecki miał problem z posadzeniem swoich pojazdów na Księżycu, więc połowa misji Luna zakończyła się niepożądanymi uderzeniami i zniszczeniem urządzeń. Nieważne, czy były rozbijane celowo czy przypadkowo, na skutek tych wypadków na Księżyc w ciągu 50 lat zrzucono 128 141 kilogramów złomu.

#5. BLITS wyeliminowany przez kosmiczne śmieci

Chinese Anti-Missle Debris

W 2009 roku na orbitę został wystrzelony malutki sferyczny, szklany, zaledwie 8-kilogramowy rosyjski nanosatelita, przeznaczony do przetestowania technologii laserowego pomiaru odległości. Satelita miał przebywać w kosmosie pięć lat, niestety jednak w styczniu 2013 roku rosyjscy naukowcy zauważyli nagłą zmianę kursu i przyspieszenie obrotów urządzenia. Okazało się, że BLITS został uderzony przez odłamek zniszczonego chińskiego satelity FY- 1C. W 2007 roku Chińczycy zniszczyli swojego satelitę pogodowego podczas testowania broni rakietowej. Test był skuteczny, ale po nim na orbicie została chmura 100 000 odłamków. Wydawać by się mogło, że małe fragmenty nie narobią wielkich szkód, ale mały kawałek lecący z prędkością 8 km/s potrafi nieźle zniszczyć to, co napotka na swej drodze. Ten satelita nie dokończył swojej misji, a kolejne satelity z serii BLITS będą umieszczane na wyższych orbitach.

#6. Jedyny satelita Ekwadoru kontra rosyjskie śmieci

Falling Satellite

I kolejna ofiara śmieci walających się po naszej orbicie. W 1985 Rosja wystrzeliła na orbitę Kosmos - 1666, satelitę zagłuszającego umieszczonego na plecach rakiety Cyklon 3. Kosmos został umieszczony tam, gdzie miał się znaleźć, natomiast dolna część Cyklonu nie powróciła na Ziemię i przez 28 lat dryfowała po orbicie. Pewnego dnia chmura odpadów roztrzaskała Cyklon na kawałki, co sprawiło, że stał się jeszcze bardziej niebezpieczny. Ofiarą padł maleńki, kilogramowy satelita Pegaz wystrzelony przez Ekwador. Na orbitę wyniosła go chińska rakieta, tam maleńki sześcianik rozłożył panele baterii słonecznych i zabrał się do pracy, czyli robienia zdjęć Ziemi w podczerwieni i świetle widzialnym. Niestety dzielny maluszek popracował niecały miesiąc, ponieważ został zniszczony przez chmurę szczątków, które pozostały z Cyklona. Po trzech miesiącach prób namierzenia nanosatelity Ekwador ogłosił Pegaza za zaginionego w akcji i oficjalnie zakończył jego misję.

#7. DART vs MUBLCOM

DART

15 kwietnia 2005 roku amerykański satelita DART (Demonstration for Autonomous Rendezvous Technology) zderzył się ze swoim celem dokowania, czyli satelitą MUBLCOM (Multiple Paths, Beyond-Line-of-Sight Communications) podczas próby połączenia. Był to test całkowicie zautomatyzowanego dokowania. Po niepowodzeniu rozpoczęto bardziej dokładne badania i obliczenia, żeby uniknąć podobnych kolizji w przyszłości. Satelity na szczęście nie uległy całkowitemu zniszczeniu, zostały tylko poważnie poobijane. Teraz przebywają na emeryturze na niskiej orbicie, gdzie w ciągu 25 lat mają się powoli obniżać tak, aby spłonąć w atmosferze ziemskiej.

#8. Cerise i szczątki Ariane-1

Cerise Collision

50-kilogramowy zwiadowczy satelita, mający na celu przechwytywanie sygnałów radiowych na potrzeby wywiadu francuskiego, został wyniesiony na orbitę 7 lipca 1995 roku przez rakietę Ariane 4. Po roku służby mały podsłuchiwacz został wytrącony z orbity i zaczął koziołkować. Oczywiste było jedynie to, że coś musiało w niego uderzyć. Poproszona o pomoc NASA zdołała ustalić, że Cerise został rąbnięty przez fragment rakiety Ariane 1, która to rakieta rozwaliła się na 500 kawałków w czasie misji. Oznacza to, że Cerise oberwała od starszej siostry rakiety, która wyniosła szpiega na orbitę. Cerise została poważnie uszkodzona, ale działała normalnie, co sprawiło, że zdecydowano się ją zdalnie naprawić. Inżynierowie przeprogramowali komputery pokładowe satelity, zmienili jej pozycję dzięki pokładowym elektromagnesom i poobijany, ale w pełni sprawny satelita jeszcze przez wiele lat węszył i dostarczał wiadomości służbom wywiadowczym.

#9. USA 193

Missiles

W 2006, chwilę po tym, jak amerykański supertajny szpiegowski satelita USA 193 został umieszczony na swojej orbicie, komunikacja między nim a Ziemią zniknęła. Normalnie nikt by nie robił z tego problemu, byłoby to wkurzające, ale w końcu milczący satelita zakończyłby żywot w atmosferze. Ale to nie był zwykły satelita. Ten potwór ważył 2 300 kilogramów, miał 4,5 metra długości i 2,5 metra szerokości. Co więcej, na pokładzie satelity znajdowało się około tysiąca funtów zamrożonej toksycznej hydrazyny, która po upadku na Ziemię mogłaby doprowadzić do skażenia powierzchni o wielkości dwóch boisk futbolowych. Oprócz tego altruistycznego celu, chciano zachować tajemnicę wojskową. Więc gdy w 2008 roku satelita zaczął zbliżać się do wejścia w atmosferę Ziemi, zdecydowano się na zniszczenie zagrażającego ludziom obiektu. 21 lutego 2008 roku z pokładu krążownika została wystrzelona antyrakieta SM-3, która trafiła satelitę znajdującego się w odległości 247 kilometrów. Akcja zestrzelenia USA 193 kosztowała 60 milionów dolarów.

#10. Samobójstwo Galileo

Galileo Spacecraft

Galileo jest jak dotychczas najważniejszą bezzałogową sondą kosmiczną, która niesamowicie poszerzyła naszą wiedzę o Układzie Słonecznym i dostarczyła nam zapierające dech w piersiach zdjęcia Jowisza i jego księżyców. Wystrzelony w 1989 roku Galileo przepruł obok Wenus i Ziemi robiąc po drodze zdjęcia i pięć lat później dotarł do Jowisza. Ten mały odkrywca może się pochwalić wieloma „pierwszymi”. Jako pierwszy przeleciał obok asteroidy, pierwszy odkrył księżyc krążący wokół asteroidy, pierwszy widział kometę wpadającą w kolizję z planetą i wiele innych. Astronomowie zaczęli się obawiać, że pewnego dnia Galileo może uderzyć w jeden z księżyców Jowisza i spowodować skażenie jego podpowierzchniowego oceanu przez ziemskie bakterie. Galileo nie miał wystarczającej ilości paliwa, aby powrócić na Ziemię, więc jedynym rozwiązaniem było zniszczenie satelity, który przez prawie 14 lat badał część kosmosu. Bliski przelot nad powierzchnią Io skierował sondę na wysoce eliptyczną orbitę, która prowadziła, po wykonaniu kolejnych dwóch orbit, do jej zderzenia z księżycem.
2

Oglądany: 88217x | Komentarzy: 40 | Okejek: 199 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało