W latach 50. i 60. XX wieku fotografia uliczna zyskiwała już miano sztuki. W 1951 roku 21-letni René Maltête przeniósł się do Paryża. Nabył aparat Semflex 6 × 6 mając nadzieję na zrobienie kariery w dziedzinie fotografii. Sława przyszła wraz z mniej poważną serią fotografii ulicznej, przepełnioną ironicznym humorem. Choć sam artysta zmarł w 2000 r., jego prace bawią również współczesnych odbiorców.
Plakat w tle to opis pożądania, obżarstwa, gniewu, zazdrości, pychy, chciwości i lenistwa. Przechodzące właśnie obok plakatu siostry zakonne budzą brzydkie skojarzenia. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że ta zakonnica, która trzyma torebkę, ucieleśnia chciwość, jednak... czy tam na końcu aby nie idą dwie zakonnice?
To zdjęcie jest satyrą na leniwych francuskich policjantów, którzy również i wówczas nie cieszyli się zbytnią sympatią. Na zdjęciu obaj panowie trzymają ręce z tyłu, splecione w koszyk. Specjalnie po to, by unikać wszelkiej pracy...
Słodkie fotki zwierzaków to cecha dzisiejszych czasów, ale zwierzęce pupile były ulubieńcami obiektywów również i w tamtych czasach. Psiak na zdjęciu to Pindo, pupil Rene i jego syna Robina.
Jedno z mniej znanych zdjęć artysty, ale genialne pokazanie zabawy cieniem. Mężczyzna miał za zadanie zbadać wylot działka, ponieważ odwiedzający często wrzucali tam śmieci.
Przysłonięte literki RDO w wyrazie CORDONNERIE (obuwie) sprawiają wrażenie, że szyld głosi "CONNERIE", czyli
bzdura.
Być może wprawne oko artysty zauważyło przypadkowy układ przedmiotów, jednak sporo osób podejrzewa, że całość została zaaranżowana przez fotografa. Jeśli jednak Maltête nie maczał w tym palców, prawdopodobnie figura zeszła z postumentu i udała się na spacer...
Pośrodku znajduje się afisz zachęcający do głosowania, z napisem "Większość - to TY!".
Dla tych, którzy nie wiedzą, jak bardzo młodzież musiała się nagimnastykować, aby znaleźć erotyczne materiały w czasach, kiedy nie było internetu: grupa chłopców czai się wokół plakatu filmowego, na którym widnieje obraz kobiety w jednoczęściowym kostiumie kąpielowym.
Zwykły znak drogowy, który w odpowiednim sąsiedztwie nabiera innego znaczenia.
Możesz zaśmiać się w twarz zagrożeniu albo...
Posiadacz starego Peugeota próbuje uruchomić auto przy pomocy korby. Skrzydła wiatraka też się kręcą. Wydaje się, że wiatrakowi idzie lepiej.
Mimo wszystko człowiek lepiej czuje się w towarzystwie, choćby własnym.
To prawda, pacjenci potrzebują ciszy i spokoju, ale w końcu wierci PRZED znakiem!
Miło wrócić z ciemności kanałów do jasnego życia.
Wzbudza zaufanie.
To jest Robin Maltête, syn fotografa. Jak każdy facet, woli sprawdzić, czy aby na pewno wszystko jest OK.
Opuściłeś ten świat zbyt wcześnie, René. Gdybyś żył, rządziłbyś w internecie.
Aż trudno uwierzyć w taki zbieg okoliczności, nawet jeśli się wie, że Francuzi uwielbiają paski.
To żona Maltête. A przynajmniej ciało...
Tak, to klamerki do bielizny, które przypięto do przewodów elektrycznych. Nie wszyscy rozumieli, o co chodzi z tą elektrycznością, ale ci, którzy byli kawalerami, prawdopodobnie nie zdążyli przekazać genów.
To jest miejsce, w którym zamknięto przestępców, ale znak na drzwiach informuje "otwarte". Takiej wywieszki bardziej spodziewasz się w piekarni niż w miejscu dla sprawców przestępstw.
Oszustwo! To nie jest prawdziwy fakir.
Jedni idą poszusować, inni wracają ze szpitala. Życie.
Lustra nigdy nie przestaną bawić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą