Przyjechałem do rodzinnego a rodzicielka zalega na dworze
i chwali Rynsztokowca, że tak ładnie karmę je i już
nie wybrzydza.
OK. Myślę se, że mleka się napił i w ogóle to kot na medal.
No tylko pogłaskać a inne niech czekają.
Siadam przy komputrze.
Sprawdzam jak klienci działają bo jeszcze w 2.4 GHz a konkurencja
syfi Funboxami i innym badziewiem jak pies już nawet w 5ce.
A tu Rynsztokowiec miauczy zrozpaczony...
Wlazł mi na kolana, osrał miaucząc przerażająco,
osrał przedpokój, bo z kota ciekło jak ze zarżniętej świni...
Wstecz.
Polazł se dziad czterołapny do sąsiada na surowe flaczki z
jakiejś ryby wielkiej. Lin czy cóś.
W pomieszaniu z mlekiem efekt wiadomy.
Tylko dla czemuż to do jasnej i ciemnej a nawet włochatej
cholery. Przyłazi na moje kolana i jęczy.
Zamiast obsrać własną karmicielkę.
Zdjęcia Rynsztokowca mogę udostępnić.
Zasranego pokoju też.
i chwali Rynsztokowca, że tak ładnie karmę je i już
nie wybrzydza.
OK. Myślę se, że mleka się napił i w ogóle to kot na medal.
No tylko pogłaskać a inne niech czekają.
Siadam przy komputrze.
Sprawdzam jak klienci działają bo jeszcze w 2.4 GHz a konkurencja
syfi Funboxami i innym badziewiem jak pies już nawet w 5ce.
A tu Rynsztokowiec miauczy zrozpaczony...
Wlazł mi na kolana, osrał miaucząc przerażająco,
osrał przedpokój, bo z kota ciekło jak ze zarżniętej świni...
Wstecz.
Polazł se dziad czterołapny do sąsiada na surowe flaczki z
jakiejś ryby wielkiej. Lin czy cóś.
W pomieszaniu z mlekiem efekt wiadomy.
Tylko dla czemuż to do jasnej i ciemnej a nawet włochatej
cholery. Przyłazi na moje kolana i jęczy.
Zamiast obsrać własną karmicielkę.
Zdjęcia Rynsztokowca mogę udostępnić.
Zasranego pokoju też.
--
Popieram KOD - Komitet Ochrony Dachowców.