Czytamy rządowy podręcznik do Historii i Teraźniejszości
Nowy podręcznik do przedmiotu „Historia i Teraźniejszość” to nie książka edukacyjna, tylko esej propagandowy. Jakie kwiatki można w niej znaleźć? Na przykład o szalonych (ideologicznych) latach 60. na przykładzie wypowiedzi Daniela Cohna-Bendita, przywódcy ruchu studenckiego 1968 r.
„Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem”.
O feminizmie i „ideologii gender”:
„Wśród najbardziej popularnych obecnie ideologii politycznych należy scharakteryzować socjalizm, liberalizm, feminizm, ideologię gender, współczesną chadecję, czyli chrześcijańską demokrację, której nie należy jednak utożsamiać z chadecją sprzed 40 lat i więcej”.
Jak minister Czarnek zareagował 14 czerwca na krytykę HiT-u? Poniżej jego wypowiedź:
„Ci, którzy nazywają się liberałami, mają z wolnością tyle wspólnego, co ci, którzy tutaj mordowali żołnierzy niezłomnych. Nie znoszą prawdy. Nie znoszą samego faktu, że ktoś w ogóle chce o prawdzie mówić. I dlatego i HiT, i autorzy podstaw programowych i podręcznika są dziś hejtowani”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą