Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie VII

34 153  
10   10  
Kliknij i zobacz więcej!Seria powraca. Kolejne przygody śpioszków. Nie pytaj czemu tak długo jej nie było. Cóż Ci mogę odpowiedzieć. Chyba tylko, że... zaspałem.

Dość dziwna historia, ale jakże prawdziwa... Zostałem dość wcześnie rano obudzony przez mamę aby iść do sklepu po bułeczki i zapytać się czy jest sernik. Jako, że w piekarni babeczka młoda (ok. 20-25lat), z chęcią poszedłem nawet zaspany. Jednak moja pusta głowa ciągle spała, a przez nią przewalał się tekst kiedy ktoś opowiadał o jakiejś lasce z TV:
"Ma sutki jak gwizdki od czajnika".
Wiec wchodzę do piekarni i nic się nie zastanawiając wypalam:
- Jest czajnik?
Pani nie wie co się dzieje, ja z burakiem na twarzy zakupiłem bulki i uciekłem do domu

by Wesoły @

* * * * *

Jestem świeżym ojcem, od miesiąca. Dziewczyna na macierzyńskim a ja pracuję. Mieliśmy ostatnio ze trzy noce z rzędu "gwarne". Dziewczyna czasem podładuje akumulatory w dzień, ja natomiast po trzech niedospanych nocach jechałem na rezerwie. Czwartej nocy mały shrek znów nas obudził, jako że wypadła moja kolej, po dłuższej chwili zwlokłem się z łóżka, zacząłem przewijać no a po przewinięciu zazwyczaj trzeba terrorystę ukołysać. Dziewczyna rano opowiedziała mi że obudziło ją kołysanie całego łóżka. Oparty na łokciu i oparciu lóżka, z zamkniętymi oczami, zapamiętale kołysałem pustą ręką (ale ułożoną jakbym trzymał dzieciaka), młody kimał w swoim łóżeczku.

by Rannyptak

* * * * *

Mam taka tendencję, że usypiam w różnych miejscach np. na stojąco w tramwaju, rozmawiając przez telefon i oczywiście w wannie, bo ciepło i w ogóle... I właśnie pewnej nocy usnęłam, leżąc po szyję zanurzona w wodzie i tak śpię śpię, aż tu obudził mnie głos siostry "Beata znowu spisz w wannie!" Łazienka na górze należy tylko do mnie i siostry, więc się nie zamykam. Spojrzałam na nią i pytam dlaczego nasza wanna nie ma szuflady, że każdy normalny, cywilizowany dom ma wbudowaną w wannę szufladę, a ja naszej nie mogę otworzyć, a tam mam ważne rzeczy i żeby mi ją otwarła. I powtarzałam w kółko "tu powinna być taka szuflada" i pacałam ręką bo boku wanny. Siostra nie dobudziła mnie, aż do momentu kiedy nie zaczęłam prawie płakać, że nie ma szuflady.

by Mezia

* * * * *

Zima, na dworze ciemno jak. Ranek, dzwoni budzik...
Coś mi się chyba o rowerach śniło (nie pamiętam dokładnie). Zrywam się z łóżka i zaczynam biegać po pokoju, szukając "małych rowerków na wymiar" dopiero po kilku minutach zajarzyłem, że to był sen, a ja już wstałem.

by Wawrzino

* * * * *

Niedawno wychodząc z domu, tuż przy samochodzie uświadomiłem sobie, że nie zabrałem panela do radia, a bez muzy ni ch... nie jadę. Więc wróciłem do domu i zacząłem go szukać. Po chwili znalazłem go we własnej kieszeni kurtki. Lekko się poirytowałem swoim zamotaniem, ale ucieszyłem się ze jest. Jeszcze tylko łyk herbaty kęs niedojedzonej kanapki i zszedłem do auta odpalam silnik, sięgam po panel i... No i panelik został na stole obok piep&#onej herbatki. Mało co samochodu nie zdewastowałem.

by Tatulo

* * * * *

Pewnego dnia biorąc prysznic odebrałam telefon od klientki. Chciała się umówić. Niewiele myśląc spojrzałam na lewy nadgarstek wzrokiem jakim patrzą na zegarek biznesmeni (nadal stojąc nago pod prysznicem) i odpowiedziałam, że będę za pół godziny. Gdy uświadomiłam sobie co zrobiłam zaczęłam śmiać się w głos. Najlepsze jest to, że nigdy nie nosiłam zegarka na rękę, tym bardziej pod prysznicem.

by Queen_of_chocolate

* * * * *

Mój tata ma w zwyczaju nocą nie zapalać światła w łazience. Idę nocą, wpół przytomna do wc. Otwieram drzwi wchodzę do łazienki (pewna ze jestem tam sama), nagle słyszę głos taty "zajęte!!" Mało głowy sobie nie rozbiłam o drzwi upadając na plecy z wrażenia. A tata no cóż zwijał się ze śmiechu przez następnych kilka dni.
Mimo próśb całej rodziny, światła i tak nie zapala.

by Wonka007 @

* * * * *

Z racji studiów podróżuję ostatnio dużo pociągami. Poniedziałek rano, ledwie wstałem (kawa wypita nie zdążyła jeszcze zadziałać), a ja już na dworcu by kupić bilet powrotny w miejsce studiowania. Rozmowa:
[J]a: Studencki do Kutna, pośpieszny.
[K]asjerka: Na jaką ulicę?
[J]: Jak jaką ulicę?
[K]: No tu, w Kutnie na jaką ulicę by pan chciał?
[J]: Aha. No to może ja jednak poproszę do Warszawy.
Cóż, weekend krótki - nie zdążyłem jeszcze zauważyć, że w domu byłem.

by Kshishtoff

* * * * *

Jechaliśmy na jakiś taki pseudo - obóz, czy cuś, do Siemian, przez całą noc. Przedział w pociągu na osób sześć, czy ile, a nas było dziesięciu. Wszyscy gadają, położyć się nie ma jak. Niewyspany i zmęczony, jakby mnie przemielili, przesiadam się, z innymi, do innego pociągu, tam wagony takie dwupiętrowe. Cały nasz turnus zakotwiczył się na górze jednego z wagonów, tak, że wszyscy się widzą i słyszą. Wlazłem ostatni. Znalazłem wygodne miejsca, i nikt tam nie siedział! Dwa! Całe dla mnie! Jeee! Na jednej ławce ułożyłem dobytek, w plecaku, na drugiej obolały odwłok. I lulu. Śpię sobie, a tu nagle jakiś debil (jeden z kumpli) targa mnie za ramię i syczy z wyrzutem w głosie:
- Gdzie są klucze od POMIDORA?
No to ja, dawaj, wstaję, zamotany, poklepuję po kieszeniach, a miałem ich w sporo, zaglądam do plecaka, z bliska, bo na dalej niż trzydzieści centymetrów nic nie rozróżniałem, obserwuję moje miejsce, czy mi podczas snu nie wypadły, zaglądam nawet pod ławkę. No i ze smutkiem mówię:
- No wiesz, nie mam ich. Sprawdź czy ty nie zostawiłeś gdzieś w plecaku.
Poszli. Ja znowu do spania. A tu jakiś drugi barbarzyńca (czyt. drugi kolega):
- Gdzie masz te klucze od POMIDORA?
Oj, zeźliłem ja się!
- Spier#%aj! Czy ja ku%#a wyglądam, na takiego co ma te jeb#e klucze?! Weźcie się ku%#a odpier#$%^e ode mnie! Chyba ku%#a mówiłem, że ich nie mam?!
Zostawili mnie. A ja dalej spać. Zadowolony, wyspany budzę się, pod koniec jazdy, podnoszę. Patrzę na resztę luda, oni z czaili mnie. A po chwili - dziki rechot całej tej cholernej menażerii. Potrzebowałem dziesięciu minut, żeby skapować czym ich rozśmieszyłem. To zdarzenie przeszło do obozowej legendy.

by Dudu @

* * * * *

Tatuś mój ma po wypiciu skłonności do nocnego wstawania i robienia bezsensownych rzeczy. Razu pewnego siedzimy sobie z moją lubą na kanapie oglądając jakiś film. O godzinie drugiej w nocy otwierają się drzwi i wpada (a jakże) tatuś z na wpół zamkniętymi oczami i z obłędem na twarzy zaczyna przeszukiwać szafkę, gdzie zazwyczaj trzymamy rożne dokumenty itp. Na moje delikatne pytanie co robi i czego właściwie szuka odwrócił się w Naszą stronę i z ogromnym przekonaniem powiedział:
- Szeryf tu był!
Po czym wziął moją książeczkę zdrowia i poszedł spać. Rano oczywiście nie rozumiał uśmiechów błąkających się na naszych niewinnych buźkach.

by Matek19 @

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz poranek!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!


Oglądany: 34153x | Komentarzy: 10 | Okejek: 10 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało