Kampania wyborcza trwa i nie bierze jeńców. Gdzie się człowiek nie obróci, wiszą jakieś plakaty wyborcze, ale kiedy się im bliżej przyjrzeć, człowiek zaczyna się zastanawiać... Bo coś za ładni ci ludzie.
Ktoś zwrócił uwagę, że zdjęcie na plakacie wyborczym pani Anny Pieczarki, kandydującej z ramienia PiS-u, nieco rozmija się z rzeczywistością. Jak by się tak przyjrzeć... No to faktycznie, coś tu jakby nie halo.
Wiadomo – masz jakiegoś pryszcza na twarzy akurat w chwili sesji zdjęciowej, to dobrze byłoby go wyretuszować, nie trzeba od razu straszyć nim ludzi na ulicy. Tylko ludzie zaczęli się zastanawiać, gdzie jest granica takiej obróbki? Bo z jednej strony jest poprawienie cery i usunięcie nietwarzowych dodatków, a z drugiej wyraźne odmłodzenie.
Czy to już podchodzi pod definicję „fałszywego marketingu”?
Co o tym myślicie? Czy to jest akceptowalne, czy może w niektórych przypadkach jest to już o krok za daleko? Zwracacie w ogóle uwagę na takie rzeczy? Bo my nie wiemy, co o tym myśleć...
A może sami natknęliście się na podobne przykłady gdzieś w waszej okolicy? Albo widzieliście jakiś zabawny baner, jak ze słynnym panem Bogusławem? Jeśli tak, to podzielcie się z nami w komentarzach!
Ciekawe, czy nadal se wisi...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą