W dzisiejszym odcinku zobaczymy, gdzie można stanąć przed sądem za rasistowskie komentarze, kto szkoli bojowe delfiny oraz kto podrzuca skrzynki z pieniędzmi pod domy dziecka.
Oglądanie igrzysk olimpijskich może i będzie dostępne dla wszystkich, ale oglądanie igrzysk olimpijskich prosto z obiektów sportowych będzie dostępne tylko dla niektórych. Jeszcze ekskluzywniejsze grono
dostąpi zaszczytu alkoholizowania się na obiektach, na których rozgrywane będą zawody. Tak bowiem stanowi francuskie prawo, które dopuszcza podawanie i spożywanie alkoholu na obiektach sportowych tylko w strefach dla VIP-ów. Plebs niech je ciastka czy tam inne bagietki. Co prawda istnieje zapis w prawie pozwalający merom miast na wydanie zgody na sprzedaż alkoholu, jednak póki co mer Paryża ma chyba inne sprawy na głowie niż alkoholizerka na igrzyskach.
Chcesz być zgwałcony przez delfina? No dobra, ale nie wszyscy by chcieli, a delfiny słyną ze swoich ciągot do narzucania innym stosunków bez ich zgody. Możliwe, że ruscy zdają sobie z tego sprawę i dlatego zajęli się szkoleniem delfinów w rejonie Krymu. Jak donosi brytyjski wywiad,
wojska rosyjskie wzmacniają siły obronne w porcie w Sewastopolu. Wśród wzmocnień mają znajdować się podwodne, wielowarstwowe sieci u wejścia do portu czy zapory utrudniające pływanie po wodach prowadzących do portu. Gdyby jednak komuś udało się pokonać te przeszkody, to pod wodą czekają na tego kogoś wyszkolone do zadań specjalnych delfiny.
Make Colosseum great again. Mimo że czasy największej chwały Koloseum minęły, a dzisiaj budowla stanowi jedynie atrakcję turystyczną, to już wkrótce może się to zmienić dzięki dwójce największych gladiatorów naszych czasów. Już od jakiegoś czasu mówi się o możliwej walce Elona Muska z Markiem Zuckerbergiem w oktagonie, ale po co ograniczać się do kilkunastu metrów kwadratowych? Minister kultury i dziedzictwa narodowego Włoch
zwrócił się do obu panów z propozycją zorganizowania walki w Koloseum. Zarówno Musk, jak i Zuckerberg zareagowali entuzjastycznie na ten pomysł, więc możliwe, że szykuje nam się największy pojedynek od czasu starcia Maximusa Decimusa Meridiusa, dowódcy wojsk północnych, generała legionów Feliksa, lojalnego sługi prawdziwego cesarza, Marka Aureliusza, ojca zamordowanego syna, męża zamordowanej żony z cesarzem Kommodusem.
Już wkrótce świat będzie pięknym miejscem, ponieważ znikną z niego wszystkie złe kombinacje słów. Co prawda jeszcze chwila minie przed początkiem realizacji scenariusza z „Raportu mniejszości”, ale już tylko moment dzieli nas od aresztowań za myślozbrodnię. Póki co za słowozbrodnię
będzie musiał odpowiedzieć Christophe Galtier. Trener piłkarskiego mistrza Francji został zatrzymany przez policję w związku z rzekomymi komentarzami, których miał dopuszczać się jeszcze w czasach trenowania jednej ze swoich poprzednich drużyn. Galtier miał wówczas twierdzić, że w OGC Nice gra zbyt wielu piłkarzy czarnoskórych i wyznania muzułmańskiego. Trener próbuje odpierać te zarzuty i twierdzi, że oskarżenia pod jego adresem są absurdalne oraz że nigdy nie wygłaszał podobnych opinii. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Stary jak coś czasem palnie w towarzystwie, to nie wiadomo, gdzie się chować. Z drugiej strony Ivanka Trump jaka jest – każdy widzi, więc może stary wyszedł z założenia, że skoro tak mu się udało, to nie będzie udawał skromnego. Ładne piersi, zgrabna pupa i prawdopodobnie niezła w łóżku – tak miał się mniej więcej
wypowiadać Donald Trump o swojej córce w czasie pełnienia funkcji prezydenta Stanów Zjednoczonych, o czym dowiadujemy się od Milesa Taylora. Były szef sztabu Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego napisał książkę, w której opisuje szczegóły swojej kariery za czasów prezydentury blond-biznesmena. Zdaniem Taylora Donald Trump to oblech, który nie miał problemów z rzucaniem mało dyskretnych uwag na temat swojej córki. Któregoś razu były prezydent miał nawet zostać przywołany do porządku przez jednego ze swoich generałów.
Dzieci z domu dziecka w Długiem w województwie podkarpackim spotkało spore szczęście. Jakiś tajemniczy jegomość
zostawił pod drzwiami ich budynku skrzynkę, a w niej kilogramy słodyczy i 100 tysięcy złotych. „Proszę się nie bać. Paczka to darowizna, nic groźnego” – głosił napis na kartce umieszczonej na wieku skrzyni. Pojemnik dodatkowo zabezpieczono łańcuchem i kłódką na szyfr. Kod do kłódki podano redakcji portalu Krosno112.pl, która skontaktowała się z domem dziecka, a ten powiadomił o znalezisku policję. Przybyli na miejsce policjanci odblokowali kłódkę za pomocą kodu i znaleźli w środku wspomniane wcześniej dobroci. Póki co pieniądze zatrzymano, żeby zbadać, czy nie pochodzą z nielegalnego źródła. Jeśli okażą się „czyste”, to zostaną przekazane domowi dziecka. W międzyczasie „Internet” przeprowadził śledztwo, w toku którego ustalono, że nie tak anonimowym darczyńcą może być youtuber o ksywce Budda.
Ty przeprowadź własne śledztwo i ustal, który z newsów z poprzedniego odcinka będzie twoim ulubionym, a potem przekaż 100 tysięcy złotych autorowi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą