Szukaj Pokaż menu

Kręcimy niskobudżetowego pornola! III

111 867  
16   14  
Kliknij i zobacz więcej!Oto plan na trzeci dzień zdjęciowy przygotowywanej przez Joe Monster Studios superprodukcji. Casting już wkrótce! Bądźcie gotowi!

Trzeci dzień zdjęciowy:
Plaża - solówka

Dziewczyny przychodzą na plażę, rozkładają koc, rozbierają się do kusych strojów kapielowych, smarują się kremem i zaczynają się opalać. Z zadowoleniem opowiadają o tym, jak świetnie wypoczywają, jacy mili chłopcy, jakie smaczne szaszłyki... Nagle Kasia siada na kocu i pokazuje palcem w stronę morza.

Tam wychodzi z morza opalony, muskularny mężczyzna w stringach. Zatrzymuje się po kolana w wodzie i dostrzegając dziewczyny zaczyna prężyć muskuły, przyjmować wyzywające pozy i machać do nich rękami. Basia wkłada jedną rękę do swoich stringów a drugą masuje piersi.

Mężczyźnie w wodzie wybrzuszają się stringi co wyraźnie widać w promieniach palącego slońca.

Kącik Kibica LII - Kubicomania.

26 052  
2   9  
Kliknij i zobacz więcej!Robert Kubica w jednym z wywiadów skarżył się, że nie czuje ze strony polskich kibiców zainteresowania, dopingu. Mylisz się Robercie! My tu cały dzisiejszy Kącik Kibica poświęcamy właśnie Tobie! 3… 2… 1… START!

  

DEBIUT KUBICY W GP WĘGIER.

- Jak rozpoznać samochód Kubicy? Przygotowuję się do oglądania.

- Będzie miał biało-czerwoną flagę na długim trzonku żeby było widać z dużej odległości. Na pewno zobaczysz.

- Będzie miał kwadratowe koła.

- Będzie miał nalepkę "Pionier" albo "Sony" na owiewce, muzykę na full, Robert będzie prowadził jedną ręką, a drugą będzie pozdrawiał tłumy. No i oczywiście piękną nakładkę na wydechu firmy "Momot", by bardziej basowo brzmiał. Oczywiście też jego bolid, jako jedyny, ma hak. Lecz w tym wyścigu jedzie bez przyczepki.

Dziennik początkującego płetwonurka

25 239  
4   22  
Kliknij i zobacz więcej!Jeśli tego lata zamierzasz zostać nurkiem to może najpierw poczytaj co może cię spotkać i spróbuj uczyć się na cudzych błędach...

Dzień 1:
Zadzwonił Tomek. Powiedział, że mu się znudziło łowić drobnicę na wędkę. Trzeba zacząć łowić takie ryby, co by chociaż kilka kilogramów miały. Na moje pytanie: "Jesteś pewny, że takie się trafiają?" - odpowiedział twierdząco i dodał, że zapisał się na kurs dla początkujących płetwonurków. Razem ze mną... Pierwsze zajęcia - jutro... Hmmm... Pójdziemy... zobaczymy...

Dzień 2:
Nurkowanie to wypas! Podwodne łowy - to zajęcie dla prawdziwych mężczyzn! Dyrektor Diving Klubu to facet z jajami! Pokazał nam zdjęcia ryb, które własnoręcznie upolował. Do tej pory myślałem, że takie okazy żyją tylko w okolicach Czernobyla. Albo na fotoszopkach je można spotkać... I kto by pomyślał, że w naszym strumieniu (rzeką toto trudno nazwać) takie monstra żyją??? Aż się w głowie nie mieści! Bez kuszy już do naszego strumienia nie wejdę! Na ch*j? Myślę, skąd wziąć 300 baksów na opłacenie nauki. I kuszę muszę kupić...
Kto to jest Cousteau?

Dzień 3:
Sprzedałem w diabły spinning z zapasowym kołowrotkiem za 300 baksów! Na ch*j mi toto teraz? Tym bardziej, że Tomek także swój sprzedał.
Cousteau - ostry facet! Ledwo dychał, a cały czas pod wodą. Podziwiam go - jak nurek nurka...

Dzień 4:
Drugie zajęcia. Nasza grupa to sześcioro uczestników: ja, Tomek, bliźniacy Wacek i Placek, duży Romek i Marysia. Sympatyczna kobitka. Dzisiaj poznaliśmy naszego instruktora. Twardy facet, prawdziwy marynarz. Postanowiliśmy nazwać go Ichtiozaurem. Na samym początku nazwał nas nieopierzonymi żabami i obiecał, że zrobi z nas prawdziwych nurków. A potem - jeżeli ktoś będzie miał takie życzenie - zrobi z nas nieustraszonych, podwodnych łowców. Opowiadał o nurkowaniu bezdechowym i normalnym, o chorobie kesonowej i o innych zupełnie niezrozumiałych rzeczach. A najbardziej interesująco mówił o takim czymś, co jest pod wodą i azotka się nazywa. Opowiadał o niej, ale tak jakoś niezrozumiale. Tomek obiecał, że się tym zajmie i dojdzie do sedna tej azotki. Na następne zajęcia mamy przynieść - jeżeli ktoś ma - maskę, fajkę i płetwy. Będziemy mieli zajęcia praktyczne na basenie. Podczas zajęć przyszedł do Ichtiozaura jego wcześniejszy uczeń - prawdziwy nurek. Życzył nam, żeby liczba nurkowań była taka sama jak liczba wynurzeń. Mocny gościu. Diving - forever!!!

c.d. być może n.
4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kącik Kibica LII - Kubicomania.
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Z pamiętnika informatyka III
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Dziennik Bułgarskiego Nindży VII
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Dziennik piłkarza B - klasy V
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Mitologia Prawdziwa
Przejdź do artykułu Z pamiętnika informatyka II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą