Szukaj Pokaż menu

Najgorsze łóżkowe wpadki

116 671  
17   44  
Klikaj koniecznie!Czasem zdarza się podczas seksu w kulminacyjnym jego momencie strzelić taką gafę, że głowę urywa. Poniżej kilka historyjek z takimi przypadkami.

Tekst jest tylko dla osób dorosłych, które nie są zbytnimi purystami. Innych proszę o nie czytanie artykułu!


Koleżanka poznała faceta, pojechali do niego do domu na bara-bara. Chłopak był tak przejęty, że nie chciał mu stanąć, był strasznie zdesperowany. Mimo wszelkich wysiłków jego organ całkowicie odmówił posłuszeństwa. Nie wytrzymał napięcia i się rozpłakał, na co moja koleżanka zaczęła się histerycznie śmiać. To z kolei sprawiło, że on zaczął jeszcze bardziej ryczeć.
Opowiadała mi potem "Wyobraź sobie: Dorosły chłop, wielki jak góra, umięśniony - typowy macho, siedzi goluteńki na brzegu lóżka i ryczy jak dziecko".

* * * * *

Odebrałam telefon od szefa, a mój nie przerwał tego robić!

Polskaaa! Żółto - zieloni!

24 140  
Wydaje ci się, że coś pomyliliśmy, bo powinno być "Polska! Biało - czerwoni!"? Tak? To jesteś w wielkim błędzie! Jak może być "biało - czerwoni" skoro w naszej reprezentacji występuje Rasialdo?

A jeśli wydaje ci się również, że MŚ 2006 będą na żywo, to posłuchaj i przekonaj się, że są tacy, którzy już oglądali mecz finałowy. W jaki sposób? Kliknij w poniższy link i posłuchaj Wieśka z Kabaretu OTTO, to ci wszystko wyjaśni...
Polskaaa! Żółto - zieloni!    Kliknij i posłuchaj!

Historyja krótka - Zaręczyny Jarosława

24 451  
1   12  
Kliknij i zobacz wiecej!Atoli był na Mazowszu pewien ród możny - od pradawnych władców się co prawda wywodzący, w ostatnich czasach do panny Marysieńki Kaczowładnej, jej ciotki Rom’Anny Görtych - Hippocentaurus (i tak wyglądajacej) oraz młota Andrzeja Czarnolicego jednakowoż ograniczon.

Siedzieli sobie kiedyś w izbie i przędli, odzywajac się z rzadka, acz głupio, jak to zwykle wśórd zchamiałej szlachty bywa:

- Pora by ci już za mąż - mruknęła ciotka Görtychówna, usiłując jednocześnie trafić górną prawą czwórką na lewą dolną szóstkę, w celu przegryzienia nitki.

- Ach, co też ciotunia prawi... - zasromała sie panna Marysieńka i wykonała szereg czynności przystojnych skromnej szlachciance, a mianowicie strzeliła oczkiem, zmierzwiła brewki, tupnęła nóżką i grzmotnęła Andrzeja Czarnolicego w pysk.

- Toć dopiero piąty krzyżyk na karku - pisnęło dziewcze i wstydliwie rozejrzało się dokoła

- Piąty w dowodzie osobistym, ale właściwą datę urodzenia pod światło odczytać można, gdyż młot Andrzej nader niedbale ją był wyskrobał - uściśliła złośliwa starucha

- A żeby cię! - syknęła młodzianka pod adresem Czarnolicego i znów trzasnęła go w tępy pysk

- Może pan Jarosław się zjawi, któremu to dziad mój był mnie w testamencie zapisał - sapnęła z nadzieja Marysieńka

- Po mojemu, to on panu Jarosławowi konia wałacha był zapisał, a ciebie to chyba marszałkowi Korony - panu Markowi Dwojga Imion

- Azaliż Marek Dwojga Imion, gdy mnie ujrzał onegdaj rano wynosząc śmiecie do pojemnika, tedy poleciał wartko do pana Jarosława i chyżo zakomunikował, że chętnie mnie na tego wałacha zamieni. Na co pan Jarosław (jako, że zatopion był w lekturze mądrych słów kaznodziei Tadeusza) ochoczo, by się natręta pozbyć, przystał.

-Ot, durny - podsumowała ciotka i dalej przędła. A wtem ktoś zastukał w okiennice

-A słowo ciałem się stało! - zakrzyknęły obie białogłowy (młot Andrzej też, acz z pewnym zrozumiałym opóźnieniem) i czem prędzej trzy głowy wychyliły się ku przybyszowi

Pan Jarosław, odzyskując pewność siebie (utraconą nagłym pojawieniem się trojgłowej hybrydy w otworze okiennym), jął przyglądać sie która z postaci jest mu na żonę przeznaczona. Wreszcie z kawalerska determinacją pochwycił, spaloną sierpniowym słońcem i nowymi lampami w pobliskim solarium, dłoń Andrzeja Czarnolicego, uderzył sie po kontuszu i zakrzyknął

- Jak mi Bóg miły, rarytet! Kiedy ślub?

-Pańska narzeczona tam oto stoi - rzekła surowo ciotka Rom’Anna, wskazując panu Jarosławowi Marysieńkę, po czym sięgła za dekolt, by czem prędzej pobłogosławić młodą parę, wydobytym stamtąd wisiorkiem

-Taż to cycka! - odezwał sie Andrzej (warto tu zauważyć, że po raz pierwszy w tej historyi)

-O, pardon - zarumieniła sie ciotka i naprawiła pomyłkę kreśląc na czołach młodych krzyż. Po namyśle nakreśliła też drugi, prawosławny, bo w tych szlacheckich czasach nigdy nic nie wiadomo.

Pan Jarosław, pogrążon kresową urodą Marysieńki, począł gorączkowo rozmyślać, jakby sie tu ze świeżo zawartego narzeczeństwa wyplątać: "Nic inszego - myślał - trza tylko na pogardę onej panienki zapracować. W tym celu wygram najbliższą wolną elekcyję, pocznę jeszcze gorliwiej wyznawać mądrość kaznodzei Tadeusza i zwiążę się w bliska koalicyję z ciotką Görtych - Hippocentaurus i młotem Andrzejem Czarnolicym. A jak to nie pomoże, to zawsze mogę ją przepisać w spadku mojemu bratu - Lechowi..."
1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Polskaaa! Żółto - zieloni!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Pierwotna wersja słynnego pojedynku
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Wspomnień czar - Przodek zabawnego e-maila
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Czapajew - Po wygranej bitwie...
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Ciężka dola serwisanta XXIV
Przejdź do artykułu Sensacje XX wieku - wydanie internetowe

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą