Największe obciachy ostatnich dni - Facet wpadł z kochanką w idiotyczny sposób
Habaaa
·
24 stycznia 2020
101 420
283
102
W dzisiejszym odcinku o tym, dlaczego lepiej nie zabierać kochanki na mecz piłki nożnej. Będzie też o najdziwniejszej prośbie, jaką usłyszał od klienta facet do towarzystwa.
Śmiercionośne ryby, mordercze kurczaki i zabójcze wirusy to główni bohaterowie dzisiejszego odcinka. Ale nie bój się, śmiesznie też będzie.
Fundamenty znanego nam świata walą się na naszych oczach. Najpierw upadł mit o tym, że woda w basenie robi się czerwona, gdy się do niej nasika, a teraz coraz częściej przestajemy wierzyć, że dzięki ciężkiej pracy można coś w życiu osiągnąć. Tak wynika
z corocznego raportu przygotowywanego przez firmę PR-ową Edelman. Z odpowiedzi zebranych od ponad 35 tysięcy osób z całego świata wyłania się obraz ludzi, którzy przestali wierzyć, że wraz ze wzrostem gospodarczym państwa będzie im się żyło lepiej. Jednocześnie dostrzegają rosnące nierówności społeczne i uważają (56% ankietowanych), że kapitalizm w swojej obecnej formie przynosi więcej szkody niż pożytku.
Kto by się spodziewał, że nabuzowany testosteronem nielot o ptasim móżdżku może zrobić komukolwiek krzywdę, gdy znajduje się w posiadaniu ostrych narzędzi. Na pewno żaden z uczestników walki kogutów we wsi Pragadavaram w indyjskim stanie Andhra Pradesh. Tymczasem jeden z ptaków postanowił
wyciąć numer – a przy okazji fragmenty ciała – jednemu z widzów. 55-letni Venkateswara Rao zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, gdy został raniony w brzuch przez jednego z walczących kogutów, który, tak jak pozostałe, miał żyletki przymocowane do swoich pazurów.
Od kilkunastu dni media żyją sprawą nowego wirusa, który rozprzestrzenia się po świecie i zaczyna zbierać śmiertelne żniwo. Zmutowany wirus, który pojawił się nagle w chińskiej prowincji Hubei, zaraził już ponad 500 osób i prawie 20 zabił. Władze Chin podjęły walkę z mini-epidemią i próbują na wszelkie sposoby nie dopuścić, by wirus się dalej rozprzestrzeniał. Widok służb ze sprzętem do dezynfekcji na ulicach nikogo nie dziwi. Władze Wuhan – jednego z miast, gdzie wirus pojawił się po raz pierwszy – poszły o krok dalej i podjęły decyzję
o zamknięciu transportu publicznego. Z kolei w Ezhou wyłączono ruch pociągów, a w Xiantao zamknięto wjazdy na autostradę. Póki co trudno ocenić skuteczność działań Chińczyków, ale wirus przedostał się już między innymi do USA, Singapuru, Arabii Saudyjskiej, Wietnamu i Wielkiej Brytanii.
Kojarzysz na pewno scenki z rybami, które wyskakują z wody. Pewnie zastanawiasz się wtedy, jakie to uczucie, gdy taka ryba trafi człowieka w twarz. Od nas się tego nie dowiesz, natomiast możemy pokazać ci, co się dzieje, gdy człowiek ma pecha i trafi na ławicę belonowatych z ADHD. Muhammad Idul wybrał się ze swoimi rodzicami na ryby na indonezyjskiej wyspie Sulawesi. Gdy cała trójka znajdowała się na miejscu, z wody zaczęły wyskakiwać ryby. Jedna z nich wyskoczyła na tyle niefortunnie,
że wbiła się nastolatkowi w szyję. Muhammad został szybko przetransportowany do szpitala, gdzie trzech chirurgów musiało operacyjnie usunąć 18-centymetrowy dziób ryby, który przebił szyję chłopaka na wylot. Komentując sprawę, jeden z chirurgów powiedział, że chłopak miał szczęście, że ryba nie trafiła we fragment układu nerwowego.
To miłe, gdy człowiek pamięta o ludziach, z którymi długo się trzymał. Jeszcze milej, gdy daje temu wyraz. Oualid Sekkaki uciekł razem z czterema innymi osadzonymi z więzienia w belgijskim mieście Turnhout w grudniu 2019 roku, a teraz najprawdopodobniej wygrzewa się w słońcu południowo-wschodniej Azji. W przeciwieństwie do swoich kolegów Sekkaki nie dał się złapać i to on zapewne
wysłał dyrekcji swojego byłego zakładu karnego pocztówkę, w której „pozdrawia” z Tajlandii. Pocztówka została przekazana belgijskiej policji. Co ciekawe, brat Sekkakiego uciekł z tego samego więzienia kilkanaście lat wcześniej.
Elliot Benchetrit mógł spodziewać się niekorzystnych dla siebie decyzji w meczu kwalifikacyjnym do turnieju tenisowego Australian Open, ale z pewnością nie przypuszczał, że sędzia wyda nieprzychylną mu decyzję także w przerwie meczu. Francuski tenisista zbierał siły przed kolejną częścią pojedynku z Dmitrym Popko i zamierzał dodać sobie energii zjadając banana. Nie potrafił go jednak obrać ze względu na plastry na niektórych palcach, więc
poprosił o pomoc jedną z dziewczyn od podawania piłek. Nastolatka już miała udzielić mu pomocy, gdy do akcji wkroczył sędzia. John Blum napomniał gracza i kazał mu samodzielnie obrać banana, dając jednocześnie do zrozumienia, że dzieciaki od podawania piłek to nie prywatna służba zawodników. Ostatecznie tenisiście udało się usunąć skórkę banana zębami, ale na nagranym filmie widać, że nie podobała mu się decyzja sędziego. Film oczywiście ukazał się w sieci, gdzie komentujący skrytykowali Benchetrita, pytając retorycznie, za kogo się uważa.
W wielkim błędzie znajdował się ten, kto sądził, że rozwiązano już największe problemy współczesnego świata. Po rozwiązaniu problemu napaści z użyciem noża za pomocą ścinania ostrych końcówek w nożach nadeszła pora na zrobienie porządku z uchwytami do dystrybutorów, które służą do nalewania paliwa. Na ich problematyczną naturę zwróciła uwagę Melanie Morgan. 31-letnia matka dwójki dzieci
opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym skarży się, że uchwyty nie mieszczą się jej w dłoniach. Kobieta tłumaczy, że to przez mężczyzn, którzy projektowali uchwyty pod kątem potrzeb innych mężczyzn, czyli ich dużych dłoni. Morgan poparła swoje racje zdjęciem z odciskiem krawędzi uchwytu na swojej dłoni. Kobieta twierdzi, że nie może sama nalewać paliwa bez bólu w dłoniach i musi prosić o pomoc swojego partnera.
Nie wiesz, o co chodzi z końcówkami noży? To klikaj tu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą