Szukaj Pokaż menu

Ładowarka do telefonu za 5 dolarów stworzona przez nastolatka

104 128  
296   39  
Thomas jest szesnastolatkiem z Rumunii, który uwielbia dwie rzeczy - elektronikę i jazdę na rowerze. Podczas długich wypraw brakowało mu baterii w telefonie, więc wziął sprawy w swoje ręce.

Na początku wykorzystał stary wiatraczek z komputera:

Nikt nikogo nie pożera. Ten pies i szczur to bardzo dobrzy kumple

56 122  
350   18  
Wbrew pierwszemu wrażeniu na tym zdjęciu wściekły pies nie pożera szczura, wręcz przeciwnie - to zabawa serdecznych przyjaciół. Jakiś czas temu proponowaliśmy zastąpienie na stanowisku najlepszego przyjaciela domu psa szczurem, ale po co się rozdrabniać, skoro można mieć obu?

#1.

Rosyjska parada zwycięstwa od kulis i z przygodami godnymi Jacka Ryana

46 162  
224   16  
Wielkie święto i parada zwycięstwa na Placu Czerwonym już za nami. W sieci pełno jest zdjęć zrobionych przez widzów, ale niewiele od "zaplecza", ukazujących jak taką paradę się organizuje. Bloger zyalt dostał akredytację prasową i miał możliwość przyjrzenia się temu z bliska. Ale jak to w Rosji - nic nie może być proste, a otrzymanie zgody wcale nie oznacza, że wszystko jest już załatwione.

#1.

Zyalt, a tak naprawdę Ilja Warłamow zdobył akredytację prasową na uczestnictwo i fotografowanie parady "od środka". Dziennikarze w czasie imprezy dzielili się na dwa rodzaje - tacy, którzy instalowali kamery na pojazdach (jak na zdjęciu poniżej), ale nie jechali w paradzie, oraz ci, którym pozwolono pojechać na pojazdach. Jeśli dziennikarz był młody i odpowiednio się prezentował przebierano go w mundur i przydzielano na stałe do jednego z pojazdów w kolumnie. Ilja szczęśliwie zaliczał się do drugiej grupy i został przydzielony to Tajfuna (samochód ciężarowy na bazie Urala), gdzie w trzyosobowej kabinie zajął miejsce pośrodku.

Wszystko zapowiadało się na pasjonującą przygodę z przejazdem przez środek Placu Czerwonego. Skończyło się... no, na pewno przygoda była, choć nie taka, jak zaplanował.

#2. Dla żołnierzy biorących udział parada zaczynała się o 4 rano na placu w Chodynce - starym lotnisku, teraz zajętym przez muzeum. O tej porze na miejscu mieli też stawić się dziennikarze




#3. Pojazdy gąsienicowe zostały wyposażone w gumowe nakładki na gąsienice, które miały chronić asfalt, ale sądząc po śladach na jezdniach, nie dla wszystkich ich wystarczyło




#4. O 5 padł rozkaz grzania silników. Ponieważ panowała kompletnie bezwietrzna pogoda, plac na Chodynce pokryła gęsta warstwa spalin




#5. Stary pas startowy został gęsto upchany wojskowym sprzętem




#6. Pierwszy rzut oka na nowy rosyjski czołg T-14




#7. Czołg podstawowy T-90A




#8. Pojazdy są odpucowane jak na paradę ;) Żołnierze wchodzący na pancerz zakładają szpitalne ochraniacze na obuwie




#9. Wszystko musi się prezentować idealnie, więc... opony zostały świeżo pomalowane na czarno




#10. Każda plamka oleju czy odcisk brudnej dłoni zostają usunięte i wytarte



O 5:10 pada komenda do zajęcia miejsc w pojazdach. Zaczyna się długie oczekiwanie na wyjazd i formowanie kolumny marszowej. Jako pierwsze plac opuszczają pojazdy zapasowe, które zgromadzono na wypadek awarii któregoś z podstawowych. One nie wezmą udziału w paradzie. Po nich wyjeżdża czoło kolumny paradnej - na początek historyczne czołgi T-34-85.

#11. Pojazd Ilji rusza wreszcie około 6:00




#12. Już przy wyjeździe z placu widać pierwszych ciekawskich. Według wielu to najlepsze rozwiązanie na spokojne podziwianie sprzętu - brak tłumów, pojazdy poruszają się powoli i węższymi ulicami




#13. Przez grube pancerne szyby widok jest nie najlepszy, ale da się fotografować




#14. Im bliżej centrum miasta, tym więcej ludzi na ulicach, ale kolumna jeszcze się nie rozwinęła w szyk paradny. Pojazdy zwalniają, czasami się zatrzymują. Kierowca i nawigator Tajfuna Ilji milczą, a ponieważ pancerz pojazdu nie przepuszcza dźwięków z ulicy, trasa mija w ciszy.




#15. Na wysokości dworca Białoruskiego zaczynają się ulice zamknięte dla widzów




#16. Na ulicy Twerskiej pojazdy stają, stąd droga prowadzi wprost na Plac Czerwony. Załogi wysiadają na chwilę odpoczynku




#17. Tutaj obowiązuje już surowy zakaz wstępu. Ilja poprosił swoich "opiekunów" o zgodę na opuszczenie pojazdu i wykonanie kilku zdjęć...




#18. I tu się zaczęła ta niezwykła przygoda. Człowiek z aparatem fotograficznym natychmiast przyciągnął uwagę służb. Bloger trzykrotnie był zatrzymywany przez policjantów: "Co tu robisz? Jak tu wszedłeś? Tu nie wolno! Dokumenty? Nie fotografuj!" Za każdym razem wyjaśnienie sprawy wymagało sporej ilości czasu i kilku telefonów. Bez potwierdzenia "z góry" nikt nie zaryzykuje wypuszczenia "szpiega". Posterunkowy zadzwoni do przełożonego, przełożony do swojego przełożonego i tak dalej. Niby dokumenty w porządku, ale bez słowa pułkownika to nic nie znaczy.




#19. Żołnierze są przyzwyczajeni do oczekiwania, do "planowych poślizgów" i znajdują sposoby na zabicie czasu




#20. Chwila na ostatnie poprawki




#21. Pojazdy przejechały już kilka kilometrów, można ponownie umyć koła




#22. Kolejny zabytek na chodzie - niszczyciel czołgów SU-100, w tle współczesne samochody opancerzone Tigr




#23. Czoło kolumny i dumne T-34-85, zupełnie jak z "Czterech pancernych". Warto przypomnieć, że zostały oficjalnie wycofane z uzbrojenia Rosji dopiero w 1993 roku, a do dziś służą na przykład w Korei Północnej i na Kubie




#24. SU-100




#25. Najnowszy rosyjski transporter piechoty na podwoziu uniwersalnym Armata




#26. Samochody ciężarowe Tajfun-U i Tajfun-K (odpowiednio na bazie Urala i Kamaza)




#27. Samobieżny zestaw przeciwlotniczy Tor M2U z mobilną wyrzutnią rakiet Buk M2




#28. Kierowca Buka




#29.




#30. Samobieżny system przeciwlotniczy średniego zasięgu S-400 Triumf




#31. Rakietowy pocisk balistyczny dalekiego zasięgu klasy ziemia-ziemia RS-24 Jars




#32. Docelowo Jars ma zastąpić Topole-M




#33.




#34. Samobieżna haubicoarmata 2S19 MSTA-S




#35. Najbardziej medialny czołg w ostatnich tygodniach...




#36. ...T-14 Armata




#37.




#38. (Jeszcze) uśmiechnięty Ilja



Na godzinę przed rozpoczęciem parady Ilja postanowił upewnić się, że może przebywać tam gdzie jest i że odpowiednie służby wiedzą o jego obecności. Niby wszystko było wcześniej załatwione, ale wiadomo jak to bywa. Jeden telefon i można odetchnąć - tak, wszystko jest OK, nie ma się czym martwić.

Po pół godzinie, skoro jeszcze była wolna chwila, bloger postanowił zrzucić zdjęcia z aparatu do laptopa, a część już zamieścić na stronie. Przysiadł na ławce i zajął się sobą, gdy po chwili spostrzegł 10 ludzi w garniturach wypytujących o coś kierowcę. Po chwili zwrócili się w kierunku blogera i szybko ruszyli w jego kierunku.

Ilja natychmiast został otoczony przez "smutnych panów" i zaczęło się szybkie przesłuchanie, po staremu - kto, co, dlaczego itd. Znowu okazało się, że wyjaśnienia to za mało i zadecydować musi przełożony, niestety okazało się, że tym razem jest nieosiągalny telefonicznie. "Garniaki" stwierdziły, że lepiej rozegrać to bezpiecznie i prewencyjnie zatrzymali "szpiega" i odprowadzili w rejon Placu Czerwonego.

#39.



Według planu Ilja miał robić zdjęcia z wewnątrz kolumny, ale cóż, z Placu też można. Z podsłuchanych urywków rozmów wywnioskował, że sfotografował coś, czego nie powinien fotografować. Oczywiście "tajniacy" nie chcieli powiedzieć co to miało być, żeby Ilja się nie zorientował o co im chodzi. Poprosili o dostęp do aparatu, do laptopa oraz do jego kont na Instagramie i Twitterze. Ostatecznie okazało się, że jednak nic zakazanego tam nie było.

Nadal trwały próby połączenia się z przełożonymi, aby ustalić co należy teraz zrobić. Po jakimś czasie (ponownie) okazało się, że jednak Ilja ma niezbędne zezwolenia, nie jest szpiegiem i może sobie fotografować, a "smutni panowie" mogą się rozluźnić. Mimo to nie pozwolono mu odejść do "swojego" samochodu i musiał zostać w pobliżu sztabu operacji. Znowu ktoś wyżej miał zadecydować co dalej.


#40.



W międzyczasie faceci w garniturach nadal zadawali pytania - o wyjazdy do Afganistanu i Somalii, pytali, czy bloger ostatnio nie bywał w okolicach Doniecka i Ługańska. Wypytywali o to jak funkcjonuje blog i ile na nim zarabia.

W końcu stwierdzono, że Ilja jest w porządku, ale jest już za późno na dołączenie do parady i musi pozostać z boku. Tak więc z całej właściwej imprezy udało mu się zrobić jedynie dwa zdjęcia śmigłowców i samolotów.


#41.



Ilja napisał, że nie ma nikomu za złe tej sytuacji, jest wyrozumiały i jednym z plusów całej sytuacji jest to, że był wolny w centrum miasta i nie musiał wracać z przedmieść. Faceci w garniturach zapisali sobie adres bloga, więc przybyło aż 10 obserwujących.

I może właśnie dlatego Ilja nie ma nikomu tego za złe?
224
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nikt nikogo nie pożera. Ten pies i szczur to bardzo dobrzy kumple
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Poszli na grzyby, wrócili z czołgiem. Takie rzeczy tylko w Estonii
Przejdź do artykułu Seryjni mordercy zatrzymani w ostatnich latach
Przejdź do artykułu Radziecka "misja pokojowa" w Afganistanie
Przejdź do artykułu 4 współczesne problemy, które są dużo starsze, niż ci się wydaje
Przejdź do artykułu Jak bardzo mogą się zbliżyć dwa samoloty?
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Atrakcyjne dziewczyny w okularach przeciwsłonecznych
Przejdź do artykułu Co można zapakować do C-5 Galaxy, prawie największego samolotu transportowego świata?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą