W każdej pracy jesteśmy narażeni na niecodzienne przypadki i nieprzeciętnych głąbów. Ale co na to wszystko mają powiedzieć administratorzy, informatycy, webmasterzy i pozostali maniacy komputerów w brudnych swetrach? Prawdopodobnie nic, bo jeszcze się tarzają po podłodze. Oto garść autentyków zza oceanu... Gadałem z kobietą i mi się odbiło. Prosto w słuchawkę! Przeprosiłem Panią i wcisnąłem przycisk wyciszenia. Następnie krzyknąłem do kumpli z pokoju:
- Cholera, właśnie beknąłem babie w słuchawkę!
Kręcąc głową z niedowierzaniem wracałem do rozmowy. Ale okazało się, że mała czerwona lampeczka, która świeci się podczas wyciszenia, nie świeciła się. Wcisnąłem zły klawisz i wszystko było słychać! Co robić?!
Na szczęście nie straciłem pewności siebie i postanowiłem być profesjonalny do końca. Starałem się używać tak zawiłego słownictwa, żeby babka na koniec zapomniała całej o mojej wpadce...
Zadzwoniła kiedyś do mnie kobieta która kiedyś korzystała z Outlook Expressa, ale teraz ma Microsoft Outlook’a. Chciała wiedzieć czy będzie teraz otrzymywać comiesięczne rachunki z Microsoftu...
Klient ma problemy z internetem:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą