Szukaj Pokaż menu

Stomatologiczne Prawa Murphy'ego

20 219  
4   11  
Wejdź do Monster Galerii!Prawa Murphy’ego mają wpływ na życie każdego. Także na życie stomatologów i ich pacjentów.

Prawa dla stomatologów i asystentek

1. Prawo Johnsona i Lairda
Ból zęba lubi zaczynać się w sobotę wieczorem.

2. Milla reguły stomatologiczne:
- Większość kłopotów ustąpi sama bez interwencji stomatologicznej.
- Kłopoty, które nie ustąpią bez interwencji, najczęściej nie ustąpią także pod jej wpływem.
- Skuteczna stomatologia polega na rozpoznawaniu przypadków, przy których interwencja jest niewskazana.

3. Drugie prawo Lee:
Dobra asystentka stomatologiczna jest ważniejsza od lekarza stomatologa.

4. Pierwsza reguła asystentek stomatologicznych:
Nigdy nie pozwól, by lekarz stomatolog zorientował się, że wiesz więcej od niego.

5. Bakera reguła sprzętu stomatologicznego:
Nauka dzieli sprzęt stomatologiczny na trzy grupy:
- to, co nigdy nie działało,
- to, co się zepsuło,
- to, co się zapodziało,

6. Dentystyczne prawo Gumpersona:
Prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś w gabinecie stomatologicznym jest odwrotnie proporcjonalne do jego pożądalności.

7. Stomatologiczna stała Murphy’ego:

Autentyki XXIX - wesela, okrutne dzieci i policjanci (śpiący?)

31 192  
12   40  

Dziś wielki dzień. Taki zdarza się raz na cztery lata. To chyba wystarczająca okazja, żeby się dobrze napić, prawda?? Składamy jednocześnie kondolencje urodzonym w tym dniu... impreza raz na cztery lata... współczujemy. Choć z drugiej strony - starzejecie się cztery razy wolniej - niczym Redaktorka Reszka, czyżby dziś było jej święto?? Coby nie było - w ramach prezentu autentyki...

Zaczyna dziś wilma opowieścią z życia jej brata:

W styczniową noc wraca mój braciszek z imprezy, godzina coś koło pierwszej, lekki przymrozek. Nagle widzi, na trawniku leży skulony z zimna zapewne, zalany w trójwymiar człowiek. Brat widzi, że gość porządnie ubrany, czysty, nie żaden menel, do spania na ziemi nie przyzwyczajony, zatem żal mu się go zrobiło - zamarznie tu na śmierć - szkoda. Podszedł zatem i delikatnie budzi gościa. Po dobrej chwili udało mu się dobudzić pana. Ten usiadł i lekko nieprzytomnie spogląda na brata, czego ten od niego chce. Brat zaczyna mu tłumaczyć - że zimno, że noc, że zamarznie tu albo go pobiją, i pyta gdzie mieszka, to on go zaprowadzi do domu. Facet patrzy na niego z niedowierzaniem, wreszcie podał mu adres. Po czym wstał przy wydatnej pomocy brata i zaczęli iść. Gość coś tam bełkocze, nagle zatrzymuje się, patrzy na brata z podziwem i światłem w oczach i mówi:
- Już wiem!! Ty jesteś moim Aniołem Stróżem!! Tylko... gdzie ty masz skrzydła??

Widzicie bojownicy jak niewiele trzeba, aby zostać aniołem... żadnych krucjat, żadnego umartwiania... nawet kościół można oglądać tylko na obrazku...

Pszemkoski i chypre mogą dawać wykłady na temat: Jak pozbyć się typa z wesela". Ich sposobów nie polecamy... no chyba, że mus. :)

Na weselu jakiś typek przystawiał się do mamy. Tato jako człowiek spokojny zwrócił mu uwagę żeby przestał. Ale ponieważ nie poskutkowało, wziął delikwenta na zewnątrz, przyładował mu w zęby i spuścił ze schodów. Wtedy z sali wypadł brat mamy, zbiegł po schodach do klienta, zapytał retorycznie "Jeszcze żyje?!" i poprawił typowi z bańki... Ten pan już się potem nie pojawił.


Nieznany koleś do mojego męża:
- Znasz tę laskę, z którą tańczyłeś?
- Trochę.. - odpowiada mój mąż znany z lakoniczności wypowiedzi i stoickiego temperamentu. Na to koleś
- Ale d**a.. ale cycki.. możesz mnie przedstawić?
- Proszę bardzo - mój mąż na to - kolega... moja żona...
Nie widzieliśmy już potem tego gościa.

Co Ty wiesz o antygrawitacji?

19 515  
9   32  
Wejdź do Monster Galerii!Redakcja JM niniejszym oświadcza, iż poniższe rozważania miały charakter wyłącznie teoretyczny i w wyniku eksperymentów nie ucierpiał ani jeden kotek. Zbieżnośc z faktem zupełnego ustania jazgotu marcujących kocurów w okolicach instytutu XYZ jest czysto przypadkowa...

Rektor:

1. Bierzemy kota (nie za starego)
2. Przygotowujemy pajdę chleba (nie musi byc świeży, raczej nie bułka)
3. Smarujemy pajdę masłem (nie margaryną) może byc grubo
4. Przywiązujemy pajdę do kota
Ważne: pajda musi znajdować się na grzbiecie kota, częścią suchą stykać się z jego grzbietem
5. Całość zrzucamy z wysokiego drzewa, ewentualnie balkonu.

Wnioski:
A. Kot zawsze spada na cztery łapy.
B. Posmarowana kromka chleba spada zawsze masłem na dół
Napęd antygrawitacyjny gotowy.

Powyższy przepis na napęd antygrawitacyjny znają wszyscy, ale dzielni naukowcy poszli dalej...
Tydzień później:


Drogi kolego P.
Ponieważ do testów używam sporych rozmiarów kocura, zakupiłem chleb okrągły, aby pajda była stosunkowo jak największa i użyłem masła xxx, aby efekt był jak najbardziej okazały. Zrzuciłem kota z 4 piętra i:
- kot ledwo przeżył bo spadł na cztery łapy i 2 z nich sobie zwichnął - napęd antygrawitacyjny nie zadziałał, a przyczyną tego jest fakt, że w trakcie lotu wygłodniały kocur zlizał powłokę antygrawitacyjną czyli masło.

I teraz nasuwają się pytania:
1. Czy jeśli zaknebluję tego kota, to czy z fizycznego punktu widzenia nic się nie zmieni?
2. Skoro kot po upadku zwichnął 2 łapy to czy można go stosować w kolejnych próbach? (wszak jeden z warunków brzmi: - kot spada zawsze na 4 łapy)


* * *

Szanowny S:
1. Proponuję przed eksperymentem nakarmić kota.
2. Kot nadal powinien spaść na 4 łapy, z uwagi na fakt, że je nadal posiada. Zwichnięte, ale posiada.
3. 4 piętro to trochę za dużo. Obiekt badań może się popsuć na dobre, w razie niepowodzeń.
P.


* * *

Ok, teraz mi Pan pomógł, ale i tak pewnie kot zliże masło. A może go usztywnię aż po kark kijem?
S.


* * *

Proszę posypać solą.
Znaczy się masło, nie kota....
P.


* * *

Nie, bo może to zepsuć powłokę antygrawitacyjną - tzn. zmieni jej molekułę.
S.


* * *

Myślałem o tym. Fakt. Tylko czy kij przymocowany do karku nie zmieni struktury kota?
Czy to nadal kot, czy już kot z kijem? Bo kot z kijem może nie spadać na 4 łapy.
P.


* * *

Z:
Pozwolicie panowie, że się wtrącę. Mam w domu 3 koty, postaram się sprawdzić (w sposób bezbolesny dla kotów), czy ta teoria ma jakiekolwiek szanse bytu. Generalnie jest OK, ale praktyczne wykorzystanie kotów może być trudne - sam sposób montażu kotów jest trudny - wymyśliłem coś takiego: łączymy 3 koty brzuchami - tak że łapami się oplatają - przez to otrzymujemy kotowalec o rozstawie łap 120°, między koty wkładamy kij od szczotki (odpowiednio skrócony).
Wynik: koty powinny lewitować na małej wysokosci, kij nabiera dużych obrotów, po zamontowaniu na kijku zębatki i podpięciu do tego generatora mamy małą elektrownię o napędzie antygrawitacyjnym.


* * *

P:
Co do elektrowni - jest mały problem - kij musi byc oblepiony ziemią, a do kotów przymocowane kromki chleba z masłem, oczywiście masłem w kierunku kota - to po to aby rotujące koty nie opadały na rdzeń. Ale reszta zdaje się gra...


* * *

S:
Można inaczej - wziąć mercedesa (starego, zółtego z zatartym silnikiem), odkręcic koła, a do podwozia przymocować 40 wypreparowanych kocich grzbietów. Można spróbować z żywymi kotami, jednak wycie stada wściekłych powiązanych kotów na pewno miałoby negatywny wpływ na komfort jazdy. Należy również wymontowac kierownicę i zainstalować joystick. Będzie to sterowanie tzw. "fly by wire". Drogi są dwie - albo po dwa zewnętrzne grzbiety w każdym nadkolu będą posiadały nogi i specjalny napęd elektryczny po wychyleniu drążka przez kierowcę obróci odpowiednio prawe lub lewe grzbiety z siłą proporcjonalną do nacisku na drążek. Inne wyjście to ukrycie w nadkolach dużej ilości kromek chleba swobodnie opuszczanych z nadkola. Co Panowie na to?


* * *

Z:
Albo jeszcze: bierzemy garść ziemi, oblepiamy ją masłem i owijamy nią kota - od spodu. Potem smarujemy wierzch kota masłem, posypujemy delikatnie ziemią i naciągamy kolejnego kota, i tak dalej i tak dalej...
Jak przekroczymy masę krytyczną - będziemy mieli czarną dziurę.


Genialne, doktorze Z!


9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Autentyki XXIX - wesela, okrutne dzieci i policjanci (śpiący?)
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Autentyki XXIX - wesela, okrutne dzieci i policjanci (śpiący?)
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XLIV

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą