ICBO Internetowe Centrum Badania Onetowców II
Tak, 28 października 2003 roku Onetowcy ujrzeli światło dzienne i zadomowili się w gościnnych progach Joe Monster. Z początku w dziale Kawałki Mięsne, a teraz stają się regularną rubryką. Czym są Omletowcy? To zbiór ulotnych głupot i mądrości z forów polskich. Na początek zbiór najlepszych wycinków z wydań 1-20.
*******
- Łódź przeprasza za ICH TROJE
- Tego nie można wybaczyć
*******
- Ale ty glupi jezdeś! i na dodadek dyslektyk! nałucz się pisaci i muwić bo dyskeltykuw czszeba tempić
*******
- Jestem stiptizerką. yłam kiedyś na takiej imprezie - te dzieciaki były zbyt młode, przeżyły szok na widok mojej nagości.
- To nie jedz tyle chipsów !!!
- fajny taki mecz! Kto strzelił najwięcej samobujów?
- najlepszy jest Twój "samobuj" z ortografii
Wesołe życie stomatologów
Czego to człowiek nie powie będąc w ogromnym stresie przed wizytą u stomatologa... Oto autentyczne wypowiedzi pacjentów zaczerpnięte z listy dyskusyjnej stomatologów:
Dzwoni telefon .....
- "Czy dentysta jest dzisiaj czynny?"
* * *
Pacjent przed momentem:
- Panie doktorze ta proteza którą wczoraj odebrałem gniecie mnie w okolicy obojczyka!
* * *
- Ja panie doktorze to pracuję bardzo podobnie, jak Pan. Się zajmuje korozją. Szlifierkę biorę i jadę!
* * *
Siedze przy kompie i wypełniam kartę, pacjentka wychodzi po leczeniu, na poczekalni czeka córka (całkiem, całkiem), jeszcze przed. Ona chce iść i zostawia pieniądze i tutaj hasło dnia:
- Proszę jeszcze sprawdzić, jaką dziurke ma córka?
- Prosze chwilką poczekać, bo muszę w nią wejść.
Tym, którzy nie wiedzą co to jest screen saver, radzimy przeczytać poniższy tekst najszybciej jak się da. Zanim zniknie... Klient pyta, jak odinstalować wygaszacz ekranu:
K:Więc klikam na mój komputer i kasuję wszystko co tam jest, tak?
* * *
W pewnej firmie zmieniano sprzęt pracownikom. Wymieniano też monitory 15" na 17". Jednak pewna Pani nie chciała nowego. Oto jej rozmowa z technikiem:
Ona: A czy można zostawić mi mój stary monitor?
On: Można, tylko po co? Nie lepiej mieć większy monitor?
Ona: Lepiej, ale ja zapłaciłam prawie 5$ za nowy wygaszacz ekranu i szkoda mi kasy...
On (śmiejąc się): Droga Pani, bez problemu przegramy Pani wygaszacz na nowy monitor.
Ona (poważnie): Bogu niech będą dzięki! Jest Pan cudowny...
* * *
Klient: Mam duży problem! Jeśli mi zaraz nie pomożecie, to oddam wam ten p**przony komputer!
Serwisant: Dobrze proszę Pana, ale proszę mi najpierw powiedzieć co się dzieje?...
Klient: Co się dzieje?! A to, że dziś znajomy zainstalował mi wygaszacz ekranu i wszystko jest niby dobrze... ALE ZA KAŻDYM RAZEM JAK PORUSZĘ MYSZKĄ TO WYGASZACZ ZNIKA!
* * *
Późny wieczór. Informatyk został po godzinach i dłubał coś w komputerze. W pokoju obok jakaś Pani również w nadgodzinach walczyła z Wordem. Kiedy wychodziła z pokoju do ubikacji wszystko było ok. Jednak 5 minut później, gdy wróciła, komputer "opętał szatan". Przynajmniej tak twierdziła. Na szczęście dzielny informatyk wkroczył do akcji i jednym ruchem myszki przepędził diabła...
...to był wygaszacz ekranu.* * *
Kobieta zostawiała komputer włączony na noc w pracy. Po cichu ściągała sobie filmy. Nad ranem sprzątaczka robiła porządki w biurze. Niestety, tego dnia komputer wydawał "mniej niż normalne" dźwięki oraz świecił różnokolorowymi punktami. Sprzątaczka odmówiła sprzątania tego biura, bo w nim straszy!
...tak, to był wygaszacz ekranu.* * *
Studentka siedzi w pracowni i pisze w Wordzie. Sposób w jak klika klawisze od razu mówi, że nie zna za dobrze komputerów. Dosiada się do niej koleżanka. Zaczynają rozmawiać. Nagle ciszę w pracowni przerywa niesamowity krzyk, który słychać dwa piętra wyżej. Okazuje się, że zamiast literek w Wordzie widać tylko czarny ekran. Dziewczyna prawie mdleje. Na szczęście jej koleżanka (troszkę bystrzejsza) mówi, że...
... to był wygaszacz ekranu i stara się pomóc koleżance ruszając myszką. Na próżno. Koleżanka-panikara krzycząc i podskakując na fotelu wyrwała wtyczkę z jednostki... tymczasem słychać drugi krzyk.
* * *
Serwisant: Proszę Pani! Proszę, aby Pani przestała klikać, ruszać myszką. Proszę odsunąćręce od komputera i niczego nie dotykać. Proszę przestać. Niech Pani odsunie ręce od klawiatury.
Klientka: Ale..
Serwisant: Bardzo Panią proszę. Niech Pani robi co mówię...
Klientka: No dobra...
Serwisant: A teraz niech Pani spojrzy na monitor. Czy widzi Pani pole "Do:"?
Klientka:Nie... zaraz. JEST!
Serwisant: Świetnie. Teraz pozwolę Pani pisać. W tym polu proszę wpisać adres osoby, do której chce Pani napisać..
Klientka: A tutaj? Dobra... nie! Zaraz. O nie... Co się dzieje z moim kompu.. Cholera, nie... Co?...
(w tym momencie serwisant myślał, że kobitka zarzuciła kwasa)Serwisant: Ok. Proszę się uspokoić. Co się dzieje?
Klientka: Nie wiem. Na ekranie mam pełno latających okienek i... Ojej! Jakie ładne, kolorowe...
...to był wygaszacz ekranu.* * *
Pracownik: Cześć! Mój wygaszacz ekranu spadł z monitora i uderzył w klawiaturę. Nie wiesz jak można go naprawić?
...to był ekran ochronny :)translated by Kozak for JoeMonster.org
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą