Szukaj Pokaż menu

Animowane obrazki arysty Guillame Kukrdjiana

21 057  
93   5  
Ten utalentowany francuski grafik z wyjątkowym poczuciem estetyki tworzy minimalistyczne animowane obrazki, którym warto poświęcić chwilę. Co tydzień na swojej stronie pokazuje on nową porcję gifów (poprawna wymowa to "dżifów" - tak  mówi twórca formatu GIF Steve Wilhite).

12

Polak potrafi, czyli parkowanie w Rzymie - Passacik B5 Hybrid

108 106  
622   36  
Jesteśmy w Rzymie. Wieczne Miasto przywitało nas typowym dla siebie zgiełkiem, uliczną wrzawą i wszechobecnym żarem. Wyładowaliśmy rzeczy w hotelu i już mieliśmy wskakiwać pod prysznice, już mieliśmy…

Najbardziej popularny złodziej na Tumblerze

138 777  
639   30  
Rzecz miała miejsce na hiszpańskiej wyspie Ibiza, słynącej z upraw oliwek, migdałów, owoców cytrusowych oraz zboża - głównie pszenicy. Tamże, 28 lipca w godzinach późnowieczornych, z dyskoteki wyszły trzy podchmielone dziewczyny. 

 Prawdopodobnie posiadały piękno raczej wewnętrzne niż zewnętrzne, bo niezaczepiane przez nikogo udały się na plażę, gdzie postanowiły zażyć nocnej kąpieli w Morzu Śródziemnym. Dziewczyny miały poniżej promila alkoholu we krwi, zaś morze zawierało między 33 a 39 promila chlorku sodu w wodzie. Co interesujące - oba te fakty nie mają żadnego związku z późniejszymi wydarzeniami.

Ponieważ pływanie w ubraniu powoduje, że ubranie nasiąka i się lepi - dziewczęta, nazwijmy je Agnieszkami, rozebrały się i morskim falom oddały się tak jak je Pan Bóg stworzył. Zdarzeniu przyglądały się jedynie gwiazdy lśniące na niebie... oraz niejaki Hafid - mieszkaniec Dubaju.
Osoby przypuszczające, że Dubaj jest krainą mlekiem i miodem płynącą będą zaskoczone, że Hafid korzystając z tego, że panny pluszczą gołymi cycami w śródziemnomorskich falach, podpierniczył im wszystkie ubrania oraz to, co te ubrania w kieszeniach zawierały. Czyli dokumenty, karty kredytowe i telefony komórkowe. Hafid był bowiem przedstawicielem dubajskiego złodziejstwa. Być może jedynym żyjącym, a być może w Dubaju nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać, nie o to w tej historii chodzi. Także nie o to, że Agnieszki nago przeszły przez miasto i nago wkroczyły na komisariat, gdzie (nago) zgłosiły kradzież.

Najciekawsze w tej historii jest bowiem to, że następnego Hafid zaczął używać telefonu jednej z pływaczek Agnieszek. 

Zadzwonił ze Skype'a Agnieszki do jej znajomych.

Wrzucił kilka zdjęć zachodów słońca na Facebooka Agnieszki.

Zorientował się, że to nie jego konto, więc zalogował się na swoje i wysłał Agnieszce zaproszenie do znajomych (!!!).

A następnie ogarnięty pasją fotografowania zaczął robić zdjęcia. 


"Sjesta na łące"

Hafid nie wiedział jednak, że w telefonie zainstalowany jest Dropbox - program ustawiony tak, aby automatycznie przesyłać każde zdjęcie na internetowe konto właścicielki telefonu.


"Na werandzie"
Agnieszka obejrzawszy kilka zdjęć Hafida poszła na policję, która w jej kraju nie nazywa się policją lecz polizei (co tłumaczy dlaczego podchmielone dziewczyny wyszły z baru niezaczepiane przez ibizańskich muczaczosów) i pokazała zdjęcia dersztunbarfirerowi, czy jak tam oni się w tym polizei zwą. 


"Czaj jest OK"


Podała również nazwisko Hafida (Hafid) i adres jego konta na Facebooku. 
Dersztunbarfirer odrzekł, że "der Dubaj jest weit i że nichts getan werden kann duperele" co w wolnym tłumaczeniu znaczyło, żeby Agnieszka się nie wydurniała, bo Dubaj jest daleko i żeby mu nie zawracała głowy duperelami, tylko żeby sobie po prostu kupiła nowy telefon.


 
"Przystojny arabski kolega Hafida..."

"...w okularach"


U naszych zachodnich sąsiadów jak władza obywatelowi mówi, żeby coś zrobić, to obywatel głupio nie dyskutuje i nie zastanawia się nad możliwością wykombinowania fajniejszego rozwiązania, tylko robi, co władza kazała, więc Agnieszka kupiła nowy telefon.
Zaś Hafid odkrył X muzę i zaczął kradzionym telefonem kręcić filmy. 
Które oczywiście też wpadały na Dropboxa Agnieszki.


"Stonsi"


"W sukience mamy"

Dziewczynie z niemieckich die ust poszła der piana i postanowiła rzecz upublicznić. Więc założyła konto na blogu fotograficznym Tumbrl, nazwała je "Konto Jakiegoś Gościa, Który Podpierniczył Mój Telefon" i zaczęła umieszczać tam dzieła będącego na bakier z siódmym przykazaniem Hafida. Do zdjęć dodawała swoje opisy. Po angielsku, bo nawet Niemcy wiedzą, że jak się pisze w Internecie, to nie należy używać języka Wolframa von Eschenbacha.


"Wyższy od najwyższego budynku świata"


Po dwóch tygodniach konto Hafida ma 20 tysięcy wielbicieli, o czym zainteresowany nawet nie wie. Ciągle pojawiają się nowe zdjęcia.



na przykład na trybunach




albo przezabawny trik sprawiający wrażenie, że osoba na zdjęciu jest bardzo malutka i mieści się w ręku Hafida, chociaż wcale tak nie jest.


A morał z tej historii płynie następujący:

NIE PŁYWAJ PO ALKOHOLU!

O czym przypominamy w te upalne dni.
639
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Polak potrafi, czyli parkowanie w Rzymie - Passacik B5 Hybrid
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Basen dla synka
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu Niewinne rzeczy, które mogą cię zabić
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Kilka wyjątkowo kosztownych błędów
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Zagadka dnia: co to jest?
Przejdź do artykułu Kompilacja rodziców na medal

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą