A dziś zapraszam na rozmowę na śląskiej stołówce, telefonie do tatusia, przedmiotach w pierwszej klasie i o wykonanym poleceniu. Zapraszam!JAK HANYS Z GOROLEMPracując na Śląsku, nawet wiele lat, należy się liczyć z problemami w komunikacji międzyludzkiej. Zwłaszcza jeśli jeden z rozmówców to rasowy hanys, a drugi to zbłąkany gorol.
Tego typu rozmowa odbyła się niedawno w firmowej stołówce:
Hanys: Ale żech się nie wyspoł. Oszusty z gazowni u mie byli.
Gorol (chcąc poprawić kolegę): Chyba oszuści?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą