Dziś o PRL i ulicach, pobycie w Bieszczadach, rozmowach w SKM i życzeniu na Euro. Zapraszam.
NAZWA ULICYNajpierw wstęp:
Kolegę mam zagorzałego korwinistę czy kaczystę, ciężko wyczuć, bo dawno pełnoletni, a niekoniecznie słucham wywodów na różne tematy. Generalnie chłopak jest w porządku, ale czasem wszystko mu się nie podoba, a najbardziej jeśli coś się kojarzy z PRLem, ZSRR, czy Rosją. Nie może tego okresu pamiętać, bo skąd, ale w temacie często przegina.
Akcja właściwa:
Jedziemy razem do kumpla na jedno z nowszych osiedli w Lublinie, rozglądam się i mówię:
- Kurde, to gdzieś tutaj powinno być.
Kumpel:
- A jaka to ulica?
Ja:
- Jaspisowa.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą