Dziś o nauczaniu dziecka przez dziadka, gołej babie, porannie zakręconej bojowniczce oraz o wejściu smoka na stację benzynową.
PRAWIDŁOWO PRZYUCZONE DZIECKOOdwoziłam dziecko do dziadków, Kornik zapięta w foteliku siedziała z tyłu, śpiewając piosenki dalece obsceniczne. Zatrzymała nas drogówka - jak zwykle za niewinność. Otwieram okienko i nie zdążyłam powiedzieć dzień dobry, jak moje dziecko z tyłu wrzeszczy:
- Dzień dobry panu, ładna czapka, mammoooo, czy już mam płakać?!
Policjant zsiniał, ale dyskretnie się obrócił, mnie lekko przytkało, ale postanowiłam policji pokazać, że jestem prawie idealna matka, wychowując dziecko "na bieżąco". Odwracam się i słowiczym głosem mówię do Kornika:
- Kornelko! Kochanie! Skąd ci takie pomysły do głowy przyszły?
Na co moje dziecko:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą